Był to zwyczajny poranek...poszłam do jaskini Whitewind(mojej najlepszej przyjaciółki).
- Whitewind?! - krzyknęłam a w jej jaskini odbiło się echo,poszła trochę dalej i zobaczyłam zabitą Whitewind
-Whitewind?!?! - patrzyłam na nią ze łzami w oczach,zaczęłam kręcić się wokół zabitej wadery.Nagle zwaliło mnie z nóg i upadłam...musiałam zasnąć bo nic nie pamiętam,nagle poczułam ,że coś wbija mi się w bok,dwa wilki wyszarpały mnie z jaskini a na obok stały wszystkie wilki i Alfa Gryeback i Kita
-Co tyś zrobiła?! - krzyknęła Kita
- Czekajcie!To nie tak! - próbowałam im wytłumaczyć
-Wilki!Zabić ją! - powiedział Alfa Gryeback. Wilki zaczęły mnie atakować kiedy Kita przerwała wzięła rozmach i skoczyła i wtedy...Blood ją chwyciła za gardło
-Blood!Zostaw ją! - powiedziałam chodź przez nią bym straciła życie.Blood ją puściła
-Wy czarnokrwiste zdrajczynie!....Wynoście się!!!!!!!!!!!! - krzyknęła Kita a my opuściłyśmy tereny tamtej watahy i jestem teraz tu i tu zostanę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz