- No... Chętny do walki to on chyba nie był. - stwierdziłem, patrząc w miejsce, w którym ostatnio go widziałem, jakby próbując sprawdzić, czy przypadkiem nie wraca. Dzik był już prawie cały zjedzony, ale dokończyłem go. Miu chyba nie była już głodna, bo siedziała w miejscu.
Postanowiłem sobie, że później pójdę do Sharshary. Lubiłem tamto miejsce, nie wiem, dlaczego, ale jakoś tak. Nie byłem już głodny.
Popatrzyłem na Miu.
- No to... Do zobaczenia. - powiedziałem.
- Pa. - pożegnała się.
♦
Następnego dnia wróciłem w miejsce, gdzie spotkałem alfę. Nie było jej tam, co mnie nie dziwiło. Raczej nikt oprócz mnie nie siedzi całymi dniami w tym samym miejscu. Usiadłem, może stanie się coś ciekawego, może nie...
Nagle zobaczyłem przed sobą sylwetkę wilka.
< Ktoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz